sobota, grudnia 29, 2018

"Gorzkie migdały" Halina Urban

"Gorzkie migdały" Halina Urban



TYTUŁ  "Gorzkie Migdały"

AUTOR Halina Urban

DATA PREMIERY 12.12.2018

WYDAWNICTWO  Armagraf

ILOŚĆ STRON 59




OCENA  4/6

OPIS







MOJE ODCZUCIA

Wiecie za co najbardziej lubię tomiki i ich wiersze? Za prawdziwość opisanych chwil, za odczucia autorki, które niejednokrotnie są proste w przekazie. Wiersze często powstają pod wpływem chwili. Nagle nachodzą nas myśli, które pragniemy przelać na papier i podzielić się nimi z innymi.

Halina Urban w swoim najnowszym tomiku nie skupia się na jednym aspekcie, pisze o wszystkim. Większość z wierszy ma w sobie jakąś gorycz, czasem odrobinę smutku czy też cierpienia. Nie brak tutaj wspomnień przy których czytelnik sam wpada w chwile refleksji nad tym co było i minęło. Wspomnienia to coś, czego nie odbierze nam już nikt, one będą żyły w nas zawsze.  

W wierszu niczyj autorka ukazuje nam życie bezpańskiego psa. Przeganiany z miejsca na miejsce, nie ma szans na kochające serce, na czuły dotyk i miskę pełną jedzenia. Żyje własnym życiem, które jest smutne, bo pozbawione ciepłego serca. Niestety, jeśli pies jest stary, ludzie mało kiedy chcą mu okazać odrobinę serca i zabrać do własnego domu. Młodsze mają większą szansę na adopcję i szansę na lepsze życie. Smutne, ale prawdziwe.

Życie ludzkie jest pełne niespodzianek. Czasem żyjemy w świecie, ale tak jakbyśmy byli niewidzialni. Nikt nas nie zauważa, nikt z nami nie rozmawia, a nas zabija powoli samotność. Każdy z nas pragnie odrobiny uwagi, szansy na lepsze życie i uśmiech na twarzy.

Autorka mimo swoich goryczy cieszy się ze swojego życia i potrafi za nie podziękować. Za każdą chwilę jaka jest jej dana, za każde miłe słowo, czy też dotyk bliskiej osoby. Z życia trzeba czerpać pełnymi garściami, bo nigdy nie wiemy kiedy zgaśnie nasz płomień.

nie jestem poetką

nie jestem poetką
nie piszę poezji
ja tylko składam słowa w jesienne bukiety
przewiązane wstążką emocji
nie jestem poetką
to tylko moje myśli
przelane na papier co kiełkują nad ranem
niepokojem serca
nie jestem poetką
to nie moje SŁOWO
przypięte spinaczem do kartki papieru
i powielane

W tomiku znajdziemy wiele wierszy, w tym również o adwencie, o świętach, o porach roku, o miłości, ludziach, o Polsce, po prostu o życiu. Widać, iż każdy z tych utworów jest nasiąknięty emocjami autorki, można je odczuć na własnej skórze. Są tutaj wiersze po przeczytaniu których sami skłaniamy się do refleksji i zadumy nad własnym życiem, nad przemijalnością czy też nad naszymi wyborami.

Gorzkie migdały to zbiór wierszy, które w swoich słowach oddają istotę własnego życia, własnych przeżyć oraz przemyśleń. To utwory o życiu, które toczy się wokół każdego z nas. Zachęcam do przeczytania.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce.



czwartek, grudnia 27, 2018

"Powiedz, że zostaniesz" Corinne Michaels

"Powiedz, że zostaniesz" Corinne Michaels



TYTUŁ  "Powiedz, że zostaniesz"

AUTOR Corinne Michaels

DATA PREMIERY 10.10.2018

WYDAWNICTWO  Szósty Zmysł

ILOŚĆ STRON 474




OCENA  6/6

OPIS





ROZTRZASKAŁ MNIE NA KAWAŁKI. ZŁOŻYŁ W CAŁOŚĆ. JEST MOJĄ TRUCIZNĄ. JEST MOIM ANTIDOTUM.

Pierwsza miłość jest naiwna. Byłam otwarta i ufna. Nigdy nie hamowałam swoich uczuć. Zach dostał każdy najmniejszy fragment mnie. Posiadł każdy zakamarek i każdą szczelinę.
Jedno słowo.
Zostań.
To było wszystko, co miał zrobić. Zamiast tego wsiadł do autobusu, zabierając ze sobą moje serce. To było siedemnaście lat temu. Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek. Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam. Jednak mój mąż mnie zdradził i ponownie zostałam porzucona. Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyboru, jak tylko wrócić do Tennessee. Nie miało Go tam być. A ja powinnam była być bezpieczna. Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać.

Tym razem role się odwróciły. Czas na moje decyzje. Drugie szanse istnieją naprawdę, ale nie wiem czy uda nam się naprawić coś, co kiedyś zostało popsute…

Historia miłosna pełna drugich szans i możliwości, których nikt się nie spodziewał. Pozostanie z Tobą jak słodka pierwsza miłość i już na zawsze zajmie miejsce w sercu.



MOJE ODCZUCIA

Uwielbiam twórczość Corinne Michaels za ogrom emocji, których mi dostarcza. Jej książki są niczym narkotyk, uzależniają i nie sposób się od nich oderwać choć na moment. Do tego, często poruszają wiele ważnych aspektów życia.

Presley w młodości zakochała się w Zachu, razem wyjechali ze swojej wioski, by być razem. Tymczasem on wybrał swój ukochany sport zamiast niej. Ich drogi się rozeszły. Po siedemnastu latach spotykają się ponownie, choć ona nie chciała widzieć go już więcej na oczy. Co z tego wyniknie?

Presley to wspaniała kobieta, kochająca nad życie swoich dwóch synów. Jej mąż ją opuszcza w najgorszy z możliwych sposobów. Zostawia z dwójką dzieci, z długami i bez grosza przy duszy. Zmuszona jest powrócić do rodziców. Czy ułoży sobie życie od nowa?

Mogłabym mu odpowiedzieć na tak wiele sposobów. Moje życie jak dotąd przypominało drogę, na której porozrzucano kolce i gwoździe. Zatykałam dziury kołkami, łatałam i wymieniałam oponę, ale samochód nigdy nie jechał już tak jak wcześniej. Utrata dziecka to nie coś, na co wystarczy nakleić łatę.

Żyjecie w małżeństwie, myślicie, że znacie się bezgranicznie, że zaufanie to dla was coś normalnego. On mówi, że zajmie się wszystkimi finansami, ona mu ufa i nie interesuje się tym kompletnie. A później dochodzi do tragedii i okazuje się, że mąż okłamuje nas w sprawie finansów. Autorka pokazuje nam jak ważne jest, abyśmy w małżeństwie interesowali się wszystkim wspólnie. Jak widać nawet małżonek może mieć przed nami tajemnice. Bywa, że coś zaczyna nas przerastać, że nie chcemy o tym mówić tej drugiej połowie, że zaczynamy tracić nad tym kontrolę. A może właśnie gdybyśmy o tym porozmawiali wspólnie znaleźlibyśmy wyjście z tej trudnej sytuacji? Może ominęłaby nas tragedia, ogromny smutek, żal i załamanie psychiczne? Rozmowa… niby nic, a tak wiele. Czasem potrafi zdziałać cuda.

W miłości nie wystarczy sama miłość, musi być też i zaufanie, bo bez tego związek nie ma szans na przetrwanie. Corinne Michaels ukazuje nam, iż stara miłość nie rdzewieje. Jeśli kiedyś połączyło nas coś niezwykłego, to jest w stanie przetrwać wiele, wiele lat. Złamane serce niesamowicie boli i niesie ze sobą cierpienie. Ilekroć we wspomnieniach powracamy do tych smutnych dni, nasze cierpienie się odradza. Staramy się iść na przód nie myśląc o tym bólu, a jednak on w nas ciągle żyje. Jednak jeśli coś jest nam pisane, to tak właśnie będzie. Prawdziwej miłości nie sposób się przeciwstawić. W młodości nie zawsze dokonujemy właściwych wyborów, ale być może dzięki temu dziś znajdujemy się tu, gdzie się znajdujemy. Uważam, że w życiu wszystko dzieje się po coś.

To co było kiedyś między mną i Zachiem odcisnęło na mnie piętno, a moje blizny nie są jedynie powierzchowne. Wpisują się w to, kim jestem i ukształtowały ten zdeformowany zlepek mięśni, który noszę w piersi.

Autorka dobrze wykreowała swoich bohaterów, których poznajemy dogłębnie. To postacie z krwi i kości, podobne do nas, bez problemu można się z nimi utożsamić. Uwielbiam styl autorki, jej książki są przyjemne dla mojej duszy, czyta się lekko i przyjemnie, wręcz mogłabym powiedzieć, że się przez nie płynie. I ten ogrom emocji, czyli to co lubię najbardziej. Możliwość przeżywania wszystkiego wspólnie z bohaterami to cudowne uczucie.

To, co jeszcze mnie urzekło w tej powieści to konie i gospodarstwo w tle, czyli całkowicie moje klimaty.

Powiedz, że zostaniesz to niezwykła historia dawania sobie drugich szans, uczenia się przebaczania, a przede wszystkim tego jak ponownie zaufać tej samej osobie. Historia pisana emocjami od której się nie oderwiecie, gwarantuję wam. Gorąco polecam.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję








niedziela, grudnia 23, 2018

"Latte z walerianą" Wanda Szymanowska [PATRONAT + PRZEDPREMIEROWO]

"Latte z walerianą" Wanda Szymanowska [PATRONAT + PRZEDPREMIEROWO]


TYTUŁ  "Latte z walerianą"

AUTOR Wanda Szymanowska

DATA PREMIERY grudzień 2018

WYDAWNICTWO  Literackie Białe Pióro

ILOŚĆ STRON 154




OCENA  6/6

OPIS




Anna jest niezależną, młodą kobietą. Pracuje w szkole jako nauczycielka historii. Lubi swoją pracę. Jednak codzienne absurdy wyprowadzają ją z równowagi do tego stopnia, że uzależnia się od środków uspokajających.

Dyrektor, nauczyciele, rodzice toczą boje przeciwko sobie, choć powinni stać po tej samej stronie barykady i mieć na uwadze przede wszystkim dobro uczniów. Bohaterka z trudem odnajduje siebie w tym epicentrum groteski.


MOJE ODCZUCIA

Książki Wandy Szymanowskiej jak zwykle poruszają jakiś ważny temat. I za to uwielbiam autorkę. Za to, że jej książki są tak realistyczne i że zawsze poruszają jakiś ważny problem.

Główną bohaterką jest Anna, młoda nauczycielka, która z jednej strony lubi swoją pracę, a z drugiej to co się w niej wyprawia doprowadza ją momentami do szału w wyniku czego zażywa walerianę. To sympatyczna kobieta, która czasem zbyt mocno bierze sobie wszystko do serca.
O czym opowiada nam książka? O tym, że ludziom czasami przewraca się w głowach, dosłownie. W szkole dyrektor, kadra nauczycielska oraz rodzice powinni wyciągać do siebie pomocne dłonie i robić wszystko dla dobra dzieci. Tymczasem tutaj każdy z każdym prowadzi jakieś swoje małe wojny. Dyrektor uwielbia kiedy podwija się noga jego pracownikom i może się na nich wyżyć, a rodzice lubią robić z „igły – widły” troszcząc się o swoje już nie takie malutkie dzieci niczym o niemowlęta, natomiast nauczyciele zamiatają niektóre rzeczy pod dywan, byleby tylko nie podpaść rodzicom uczniów, którzy mogliby złożyć na nich skargę do dyrektora. Istny absurd. I jak tu teraz wytrzymać w takim chaosie?
Wszystkie ramiona trójkąta szkolnego – rodzice, dzieciaki i nauczyciele zamiast katalizować napięcie generują niezdrowe emocje, dobijając się wzajemnie.
Autorka w swojej najnowszej książce opowiada nam o życiu szkolnym widzianym z każdego punktu widzenia. Rodzice trzymają swoje dzieci czasem zbyt mocno pod kloszem, nie pozwalając im, ani na odrobinę swobody. Takie dzieci przyzwyczajają się do tego, a później wykorzystują sytuacje szantażując swoich nauczycieli (kiedy coś nie jest tak jak one chcą), iż wszystko powiedzą rodzicom, a oni tego tak nie zostawią. Istne szaleństwo. Dzieci chodzą do szkoły, by się edukować, by powoli móc się usamodzielniać i umieć pójść w życiu swoją drogą. A tymczasem robią co chcą, umiejętnie wykorzystując nienormalne zachowania swoich rodziców i nieetyczne zachowanie dyrektora względem swoich pracowników.
– Nic się tym dzieciakom nie  chce: czytać nie chcą, słuchać nie chcą, myśleć nie chcą, nic ich nie interesuje, wszystko jest nudne i beznadziejne. Oprócz świata zaklętego w smartfonie.

Wanda Szymanowska stworzyła niezwykle różnorodnych bohaterów w swojej powieści. Nie ma tutaj osób idealnych, gdyż każda ma swoje wady i zalety. Dzięki temu, śmiało mogę powiedzieć, iż to ludzie tacy sami jak my. Polubiłam naszą główną bohaterkę Anię, aczkolwiek bywały momenty kiedy miałam ochotę lekko nią potrząsnąć. Za to postać Hieronima – dyrektora denerwowała mnie na każdym kroku. Normalnie nie raz (a w sumie to cały czas) miałam ochotę udusić go gołymi rękami, no bo jak można mieć satysfakcję z czegoś, co tak naprawdę zostało poddane niesłusznym zarzutom?

Tak jak wspominałam na początku, autorka w swoich powieściach porusza ważne problemy. Mamy możliwość zobaczenia stanu polskiej edukacji, która pozostawia sobie wiele do życzenia. Ale przede wszystkim został tutaj widocznie poruszony problem mobbingu, czyli zastraszania, nękania a także przemocy psychicznej względem pracowników. Myślę, że to niezwykle ważne, aby otwarcie mówić o takich problemach. Być może właśnie dzięki owej książce ludzie, którzy borykają się z mobbingiem bądź są jego świadkami zaczną reagować i nie pozostaną dłużej obojętnymi.
I jak budować w dziecku wysoką samoocenę? Pozwolić nazwać klęską coś, co nawet nie jest niepowodzeniem? Usuwać spod stóp wszystkie nierówności? A może zdusić w zarodku skłonności do megalomanii, żeby mu w dorosłym życiu łatwiej było?
Latte z walerianą to książka, która zabierze nas w szkolne mury, które nie zawsze okazują się kolorowe dla samych nauczycieli. Powieść czyta się płynnie, a czytelnik wyciąga wiele spostrzeżeń i refleksji, które być może wykorzysta we własnym życiu. Koniecznie przeczytajcie!


Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz




piątek, grudnia 21, 2018

"Zdrowiej Polsko!" Teresa Sadowska

"Zdrowiej Polsko!" Teresa Sadowska




TYTUŁ  "Zdrowiej Polsko!"

AUTOR Teresa Sadowska

DATA PREMIERY 18.06.2018

WYDAWNICTWO  Warszawska Firma Wydawnicza

ILOŚĆ STRON 99




OCENA  4/6

OPIS





Czy wiosna czy lato czy jesień czy zima
Każdy myśli o zdrowiu gdy choroba już trzyma
A ja jestem zdrowa i to sukcesu połowa
Myślę zawsze o sobie jak o zdrowym człowieku
Który ma dużo ruchu nie zażywa leków
fragment wiersza (piosenki) 




MOJE ODCZUCIA

Chyba każdy z nas doskonale wie jak ważne w jego życiu jest zdrowie. Bez niego człowiek źle się czuje, mniej gości uśmiech na twarzy. Nasza autorka pisze o zdrowiu wierszem w bardzo przyjemny sposób. Nie zniechęca nas do jakiś rzeczy lecz w swoich wierszach próbuje nam uświadomić co może nam pomóc, a co zaszkodzić. Jak ważnie są niektóre aspekty naszego życia, aby nie szkodzić zdrowiu, lecz mu pomagać.

Zapewne niejedna osoba się zdziwi, kiedy np. w wierszu ze swoją grupą krwi odkryje ciekawostki dotyczące swojego zdrowia. Czym może się odżywiać, a czego powinna unikać. Przytoczę tutaj fragmenty wiersza z moją grupą krwi:
Będziesz zdrów nie jadając mięsiwa żadnego Tak się składa że właśnie dla Twej grupy są zdrowe Najzwyklejsze surówki warzywno-owocowe Możesz robiąc je mieszać zupełnie do woli Posypując imbirem kurkumą (bez soli) […] Pamiętaj że tylko dla Twej grupy jest zdrowa Każda kawa i herbata * też aloesowa Zdrowotna jest bezsprzecznie herbata * zielona A czarna niewydzielaczom tylko dozwolona


Bardzo się ucieszyłam, że kawa mi nie szkodzi, gdyż nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia bez wypicia kawy.

Jak widać, wiersze mogą okazać się przydatne i można z nich czerpać niezwykle ważne informacje. Teresa Sadowska napisała nawet wierszowe przepisy na Polski Mazurek, Polską szarlotkę czy też Makowce.

Być może dzięki tym wierszom osoby, które bagatelizują sobie własne zdrowie, otworzą oczy i zrozumieją jak bardzo sami mogą sobie szkodzić. Niestety prawda jest taka, że ludzie zaczynają je doceniać zazwyczaj w momencie, kiedy jest na to już za późno. A jeśli mamy zdrowie, mamy tak naprawdę wszystko, a przede wszystkim ciągły uśmiech na twarzy.

Znajdziemy tutaj też kilka wierszyków dla dzieci, które już od młodych lat uczą o zdrowiu. Dobrze jest wpajać właściwe zasady żywienia już od małego, gdyż w późniejszym wieku wychodzi to nam tylko na dobre.

Zdrowiej Polsko! to ciekawa pozycja, w której wiersze traktują o zdrowiu, czyli o tym, czego najbardziej nam trzeba w życiu. Koniecznie przeczytajcie i dowiedzcie się czegoś o sobie samych.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






czwartek, grudnia 20, 2018

"Dziennik szalonego starca" Jun'ichirō Tanizaki

"Dziennik szalonego starca"  Jun'ichirō Tanizaki



TYTUŁ  "Dziennik szalonego starca"

AUTOR Jun’ichriō Tanizaki

DATA PREMIERY 28.05.2018

WYDAWNICTWO  Państwowy Instytut Wydawniczy

ILOŚĆ STRON 200




OCENA  2+/6

OPIS





Dziennik szalonego starca – jak wskazuje sam tytuł – jest zabawną, ale też wzruszającą powieścią o zmaganiach starego człowieka ze swoim ciałem. Tematem powieści jest walka ze starością i śmiercią, walka, która nadaje sens życiu, które przepełnione jest z kolei miłosnym uczuciem do własnej synowej. „Szalony starzec” jest swoistym epikurejczykiem, który nawet w cierpieniu i zbliżaniu się do śmierci potrafi odnaleźć sferę doznań pozytywnych. Kimś takim był również autor powieści –  Jun’ichirō Tanizaki jeden z najważniejszych japońskich XX-wiecznych pisarzy, w Polsce znany m.in. z: Niektórzy wolą pokrzywyTajemna historia pana Musashiego oraz ważnego traktatu estetycznego Pochwała cienia.



MOJE ODCZUCIA

Chyba już dawno nie męczyłam się tak z przeczytaniem jakiejś książki. Pomimo niezbyt wielkich rozmiarów książki, przeprawa przez nią była dla mnie katorgą. Kiedy sięgałam po dziennik, pomyślałam sobie, że zapewne spotka mnie tutaj mnóstwo zabawnych przygód. A w zamian za to, otrzymałam codzienność głównego bohatera, opisy jego chorób i tego co robił danego dnia. Niestety opisy te były dla mnie bardzo nużące, a wręcz zniechęcały mnie do lektury.

Upały nie ustają nawet na jeden dzień – jest niezwykle gorąco jak na połowę września. Może to dlatego nogi mam tak ociężałe i opuchnięte. Stopy są bardziej obrzęknięte niż łydki, gdy naciskam ręką podbicie blisko nasady palców, ciało zapada się przerażająco głęboko i pozostaje wklęśnięte. Czwarty i piąty palec u lewej nogi są zupełnie sparaliżowane.

Dla mnie książka okazała się ciężka. Poznajemy starca, który w swojej książce opowiada o swojej rodzinie, starości, chorobie oraz seksualnych obsesjach. Te jego obsesje czasem mnie wprost brzydziły i zniechęcały do jego osoby. Rozumiem, że każdy człowiek ma prawo mieć swoje fantazje w tym temacie, ale wszystko powinno mieć swój umiar.

Ogrom postaci występujących w powieści wręcz przytłacza i ciężko jest się połapać kto jest kim i o co w tym wszystkim chodzi. Tokusuke z całą pewnością zna się na Japonii i jej tradycjach, tutaj nie można mu niczego zarzucić. Dla mnie osobiście Japonia nie jest interesująca.

Nasz bohater ukazuje w swojej powieści swoją osobę u schyłku życia. Pojawia się choroba, która z każdym dniem postępuje coraz bardziej. We względzie zażywanych leków, imponuje nam znawstwem ich nazw, z całą pewnością w dzisiejszym świecie mało kto mógłby mu dorównać pod tym względem. Tokusuke otwarcie mówi o swoich słabościach, lękach, zależności od osób trzecich czy też poczuciu własnej brzydoty.

Czy osoba w starszym wieku zasługuje na miłość? Czy może kochać tak samo jak nastolatkowie? Czy poczucie piękna i miłości w takim wieku ma rację bytu? W tej książce przekonacie się o tym na własne oczy.

Jeśli interesuje was codzienne życie osoby, której bliżej do końca niż początku to zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę pozycję. Miłośnicy Japonii i jej kultury czy tradycji też mogą być zadowoleni. Mnie osobiście ta lektura zniechęciła, ale każdy ma swój gust. Być może, właśnie tobie się spodoba.

Dziennik szalonego starca to książka ciężkiego kalibru przez który nie było mi łatwo przebrnąć. Nużące opisy, ogrom postaci i chaos, to właśnie to, co zastałam w tej pozycji.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję









środa, grudnia 19, 2018

"Rozbita tarcza" Joanna Pettersson

"Rozbita tarcza" Joanna Pettersson



TYTUŁ  "Rozbita tarcza"

AUTOR Joanna Pettersson

DATA PREMIERY 05.03.2018

WYDAWNICTWO  Warszawska Firma Wydawnicza

ILOŚĆ STRON 518




OCENA  4+/6

OPIS





Sygnet z jednorożcem w rodowym herbie – to wszystko, co odziedziczył sir Richard Northbridge. Sir Ian Sleighstone, poza herbem i dobrym urodzeniem, otrzymał też wielki majątek, władzę i wpływy. Jest także ten trzeci – Edgar, wolnomyśliciel i zakonnik klasztoru Augustynów w Yorku; w oczach dogmatyków heretyk, który z jednej strony ma dekalog głęboko wryty w duszy, z drugiej zaś jest zafascynowany alchemią. Tłem wydarzeń jest fikcyjna historia średniowiecznej Anglii, dworskie obyczaje i walka o wpływy między frakcjami kościelną i świecką, których wyobraźnia w zakresie skrytobójstwa może dzisiaj onieśmielać. Budulec Rozbitej tarczy to „fikcyjny konglomerat zainspirowany snami, balladami i mieszaniną elementów z średniowiecznej historii Europy.”



MOJE ODCZUCIA

Książki historyczne nie są moją jakąś wielką miłością, ale kiedy wydawnictwo zaproponowało mi ową pozycję do recenzji skusiłam się. Nie ukrywam, że objętość ponad 500 stron trochę mnie przeraziła. Wiadomo, jak to bywa z książkami tego gatunku. Historia potrafi przytłaczać i zniechęcać czytelnikami już na wstępie. Tutaj już sam początek był dla mnie miłym zaskoczeniem. Autorce udało się zachęcić mnie do tego, by nie odkładać książki już po kilkunastu pierwszych stronach.

Książka zabiera nas do średniowiecznej Anglii. Śledzimy przygody Richarda Northbridge’a, który został oddany do klasztoru i tam się wychowywał ze względu na swoją chorobę. Obraz życia w zakonie z całą pewnością łamie stereotypy naszego wyobrażenia o takim miejscu. Mogłoby się wydawać, że ci co się tam wychowują są grzeczni i posłuszni. W rzeczywistości nasz bohater razem z innymi młodymi mieszkańcami uczestniczy w bójkach, wyprawach w nieznane czy też innych przygodach.

- Wygląda no to, że rozsądny z ciebie chłopiec – powiedział. - Co to, to nie, proszę pana – odpowiedział Richard poważnie. – Nie ma tygodnia, żebym nie usłyszał od przełożonych, że mój brak rozsądku doprowadza ich do rozpaczy. Ja się staram, jak mogę, ale ciągle robię jakieś głupstwa. Już takiego mam pecha.

Z czasem poznajemy dwójkę kolejnych bohaterów – Sir lan Sleighstone i Edgar, dzięki którym mamy okazję poznać kulturę dawnych czasów. Są oni niezwykle waleczni.

Autorka doskonale wykreowała swoich bohaterów. Posługują się oni językiem współczesnym, dzięki czemu powieść zyskuje na wartości w moich oczach. Wartka akcja, ogrom wątków i ciekawi bohaterowie zagwarantują nam spędzenie miło czasu. Widać duży wkład Joanny Pettersson w swoją powieść, a jej znawstwo tematyki zaskakuje. Historia średniowiecznej Anglii została przedstawiona w każdym calu idealnie oddając klimat tamtych czasów. Nie pominięto takich detali jak kuchnia, stroje czy używanych przedmiotów do walki. Co najważniejsze, nie znajdziecie tutaj żadnych drętwych i męczących opisów historycznych. Tak naprawdę ta książka opowiada o losach przyjaźni między mężczyznami, a historia jest tutaj tylko tłem.

Najpiękniejsza muzyka nie sprawiłaby mi większej przyjemności niż ten jego trajkot. Słuchałem go jak anielskich chórów, chociaż z aniołami niewiele te dykteryjki miały wspólnego.

Rozbita tarcza to niezwykle ciekawa pozycja na rynku wydawniczym, której warto dać szansę. I choć jest ogromnych rozmiarów doskonały styl autorki sprawia, że pochłania się ją w zawrotnym tempie. Wartka akcja, ciekawe wątki i bohaterowie zachęcają do przeczytania.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






wtorek, grudnia 18, 2018

"Finał 7" Kerry Drewery

"Finał 7" Kerry Drewery



TYTUŁ  "Finał 7"

AUTOR Kerry Drewery

DATA PREMIERY 04.10.2018

WYDAWNICTWO  Młody book!

ILOŚĆ STRON 506




OCENA  4/6

OPIS





Kiedy za twoją głowę wyznaczono nagrodę, musisz działać szybko i skutecznie.

Martha i Isaac zdołali uciec, lecz muszą się ukrywać. W świetle propagandy rządowej są niebezpiecznymi dla społeczeństwa buntownikami. Choć za ich głowy wyznaczono nagrody, znajdują schronienie w rodzinnej dzielnicy Marthy, Rises, zamieszkałej przez ludzi biednych i wykluczonych społecznie. Tymczasem premier nakazuje otoczyć Rises wysokim murem.
Czy chodzi o bezpieczeństwo, czy raczej o uwięzienie mieszkańców dzielnicy?

Martha wie, że musi działać szybko i skutecznie. Dzięki śmiałemu planowi ma szanse wydobyć na światło dzienne niecne postępki ludzi piastujących najwyższe stanowiska w kraju. Czeka na nią jednak wiele trudności i niebezpieczeństw.



MOJE ODCZUCIA

Z niecierpliwością oczekiwałam finału tej serii. Byłam ciekawa, jaki los na koniec zgotuje autorka swoim bohaterom.

Martha i Isaac zdołali uciec, jednak muszą się ukrywać. On jest poważnie ranny, ona próbuje zaprzestać propagandzie. Niejednokrotnie naraża się na niebezpieczeństwo, ale nie myśli o tym. Musi działać szybko, a przede wszystkim skutecznie inaczej osoby na których jej zależy mogą źle skończyć.

Tak dla przypomnienia Wam, wspomnę, że tutaj to ludzie decydują o dalszych losach osadzonych ludzi. Biedniejsza dzielnica – Rises, zostaje odgrodzona od całej reszty potężnym murem, którego dobrze strzegą służby. Ludziom wydaje się, że to oni mogą decydować o losach całego kraju, nie ważne czy słusznie  czy też niesłusznie osądzą skazanego. Czy wy mielibyście w sobie tyle odwagi, by móc zadecydować o losach innej osoby, której nie znacie i nie macie nawet pewności czy zarzucane jej czyny są prawdziwe? A gdyby to wam przyszło się znaleźć na miejscu takiej osoby? Czy nadal myślelibyście, że tak jest sprawiedliwie?

Martha tak jak w poprzednich częściach niejednokrotnie wykazuje się ogromną odwagą, której brak całej społeczności. Na przekór problemom, stara się stawić im czoła, a przede wszystkim szuka ratunku dla tych, którzy niesłusznie zostają osadzeni. Czy uda jej się zapobiec nieszczęściom?
Historia została opowiedziana z perspektywy kilku bohaterów, dzięki czemu możemy lepiej zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi i spojrzeć na to z różnych stron. Wplecione są również relacje na żywo z programu telewizyjnego „Sprawiedliwością jest śmierć”, która z całą pewnością jest fikcją literacką autorki. Nie zmienia to jednak faktu, że program ten ma na celu buntowanie całego społeczeństwa przeciwko osadzonym w celi. To mnie niezwykle irytowało, no bo jak ludzie mogą być aż tak głupi i dawać sobą tak manipulować?

Natomiast cały mechanizm działania mediów w prawdziwym świecie niewiele się różni od tego przedstawionego w książce. Nie ma co ukrywać, że ten, kto ma pieniądze ma też władzę. Za pieniądze można kupić wszystko, co jest bardzo przykre. No bo czy w mediach zawsze oglądamy to co my byśmy chcieli? Czy to co jest nam narzucane odgórnie? Człowiek, który jest majętny, myśli też, że posiada wszechmocą władzę. Ludzi biedniejszych stara się odizolować od swojego społeczeństwa, twierdząc, że tacy ludzie są nieudacznikami i do niczego się nie nadają.

„Słyszę opowieści o dzieciach, których nie przyjęto do szkoły, bo ktoś inny miał większe wpływy, znał właściwą osobę albo mógł podsypać szkole trochę grosza.
Jakaś kobieta mówi, że choć miała większe doświadczenie i lepsze kwalifikacje, na stanowisko przyjęto faceta, którego ojciec grywał w golfa z kimś z zarządu firmy.”

Kerry Drewery kolejny raz stworzyła ciekawą fabułę, która wciąga już od pierwszych stron. Pomimo sporej objętości książki, czyta się ją na jednym wdechu, co zaskoczyło nawet mnie samą. Akcja dzieje się szybko i ma wiele wątków sensacyjnych. Nie raz i nie dwa zabije nam też szybciej serce w obawie co stanie się w następnej chwili. Lekkie pióro autorki zachęca do sięgania po jej powieści.

Finał 7 to książka pełna akcji, w której toczą się walki o ludzie życie. To książka, która ukazuje, że niezależnie od tego, kto będzie sprawował władzę, zawsze będzie miał ogromny wpływ na swoje społeczeństwo i jego decyzje. Jak widać, prawda nie zawsze ma rację bytu. Mnie cała seria wciągnęła w swoje sidła, dlatego was zachęcam do przeczytania.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję





Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger